Wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach w sprawie I C 217/24

Stawka WIBOR, o który oparte są ich umowy z bankami, jest podatna na manipulacje, zaś przedstawiciele sektora bankowego nie informowali konsumentów o ryzykach z nią związanych.

Wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach w sprawie I C 217/24, oddalił roszczenie banku wobec kredytobiorcy. Bank wypowiedział umowę kredytową w związku z nieregularną spłatą zobowiązania. Po wypowiedzeniu umowy bank wezwał klienta do zapłaty, a potem skierował sprawę do sądu o zapłatę. W toku postępowania pozwany klient podniósł szereg zarzutów, w tym odnoszących się do abuzywnego charakteru klauzul zawartych w umowie kredytowej.

Sąd oddalił roszczenie banku objęte pozwem, zmienił umowę kredytową w ten sposób, że wykreślił z niej zarówno stawkę WIBOR i marżę banku, to jest składniki stanowiące podstawę obliczenia oprocentowania kredytu.

Sąd uznał, że bank nie spełnił ciążącego na nim obowiązku informacyjnego w zakresie ustalenia, czym jest stawka WIBOR, jak jest ustalana oraz kto jest jej administratorem. Skutkiem powyższych ustaleń dokonanych przez sąd było oddalenie roszczenia banku, gdyż wobec usunięcia z umowy stawki WIBOR i marży (które składały się łącznie na jedną klauzulę oprocentowania), po dokonaniu ponownego przeliczenia zobowiązania, ustalone zostało, że kredytobiorca nie posiadał wobec banku wymagalnego zobowiązania i nie było podstaw do wypowiedzenia kredytu.

Istotne ustalenia sądu w przedmiotowej sprawie były następujące:

1) bank ani w umowie kredytowej, ani w żadnym innym dokumencie, czy też w kontakcie werbalnym nie zapewnił klientce dostępu do informacji o tym, czym jest stawka WIBOR 3M ani w jaki sposób jest ona ustalana,

2) bank nie udzielił klientce również informacji, gdzie może uzyskać stosowne informacje o tym, czym jest stawka WIBOR 3M, kto ją wyznacza i w oparciu o jakie dane,

3) teoretycznym potwierdzeniem wywiązania się przez bank z obowiązku informacyjnego miało być przedłożone klientce do podpisu oświadczenie o ryzyku związanym z możliwością wzrostu oprocentowania, co było jednak realnie nie potwierdziło spełnienia tego obowiązku przez bank,

4) bank nie udowodnił w procesie, że postanowienia umowne były w jakikolwiek sposób negocjowane z klientką,

5) według sądu WIBOR, wbrew powszechnej opinii, nie jest wskaźnikiem urzędowym, stawka jest zarządzana przez podmiot prywatny, w dodatku ściśle związany z sektorem bankowym, tworzący zasady jej ustalania i współorganizujący fixing,

6) sąd nie podzielił koncepcji banku, według której nie jest możliwe badanie abuzywności WIBORu jako składowej klauzul zmiennoprocentowych z uwagi na to, że jest on nadzorowany przez organy państwowe.

Sąd rozpoznający sprawę odniósł się do unijnego wyroku (TSUE) odnoszącego się do kredytu indeksowanego kursem waluty obcej, to jest dla wyjaśnienia, czy czy sąd krajowy może podzielić klauzulę, jeżeli częściowo odwołuje się ona do mierników obiektywnych.

Sąd na podstawie zaleceń TSUE ustalił, że podział klauzuli jest możliwy wyłącznie w sytuacji gdy podlegająca eliminacji część klauzuli jest odrębnym obowiązkiem kontraktowym i jednocześnie gdy po jej wyeliminowaniu pozostała część warunku umownego nadal ma sens. Sąd oceniał, czy obie części badanego warunku kontraktowego, abuzywna i nieabuzywna, mogą funkcjonować niezależnie od siebie.

W niniejszej sprawie sąd ustalił, że w badanej klauzuli pierwszy z warunków nie jest spełniony (czyli podlegająca eliminacji część klauzuli nie jest odrębnym obowiązkiem kontraktowym), skutkiem czego kwestionowane przez klientkę banku zapisy umowne należy potraktować jako całość. Oznacza to eliminację z umowy całej klauzuli dotyczącej oprocentowania, czyli stawki WIBOR wraz z marżą łącznie.